niedziela, 10 września 2017

Transformers Prime Barier Agents AU - Rozdział 1 Optimus X Safi cz9



- Pozostań w trybie wehikułu tak długo jak tylko to możliwe. - nakazał Prime.

- To cała załoga conów. - stwierdził Fowler.

- Co? Ja tutaj nic nie odbieram. Pewnie używają technologi kamuflażu. - rzekł Rachet przez komunikator.

Czyli w bazie nie odbierają żadnych sygnatur wroga? To trochę podejrzane i coś mi nie pasuje z tą ”technologią kamuflażu”. 

- Wiecie nie wydaje mi się by to były cony. - stwierdziłam.

Jeden z samochodów z tyłu w tym czasie wyjechał naprzód, teraz będąc przed przednim zderzakiem Bumblebee, a jeszcze inny podjechał do Optimusa, od lewej strony. 

- W takim razie kto?! - zapytał poddenerwowany Fowler.

Odsuną się szyber dach i ujawnił że te samochody nie były conami zgodnie z moimi przypuszczeniami.

- To ludzie. - stwierdziłam ostro.

Facet wycelował prosto w ”kierowcę”, czyli Fowlera. 

- Zatrzymaj się! - nakazał.

- O rzesz kurza stopa! - krzyknął zdumiony Fowler.

- Nasi napastnicy to nie Decepticony, to ludzie! - przekazał wszystkim Prime.

Facet miał strzelić, ale Optimus uderzył w niego i przyśpieszył. 

- Kim oni są? - zapytał się Fowler.

- Cień, Negatyw, Rewolucja Chaosu, Piramid. Jest wiele organizacji dążących do chaosu, władzy nad światem i nowego porządku! Wymieniłam te bardziej znane mi.

- Jest ich więcej?! - wykrzykną Fowler.

- Oczywiście. Ale nie rozpoznaję tych gości. To musi być jakaś nowa organizacja, która jak dotąd się nie ujawniła.

- Autoboty! Utrzymać tryb auta. Używajcie minimalnej siły. Tyle by ich rozbroić. - zarządził Optimus.

Kiedy kolejny samochód spróbował się zbliżyć Bee wyhamował i wolną go z zderzaka, a potem kiedy próbował wyprzedzić też autobot go odepchnął. Auto straciło przyczepność i pokoziołkowało, lądując na dachu. 

Droga stała się kręta, a Optimus nadal pędził. Nieraz mocno używał hamulców by wyrobić się na zakrętach. A Fowler przez to miał mdłości. 

- Nieprzyzwyczajony do rzucania co? - zaśmiałam się. Fowler tylko posłał mi mordercze spojrzenie. Mi to nie przeszkadzało.

Po chwilce Fowlerowi znowu zrobiło się niedobrze. 

- Muszę odetchnąć. - powiedział mężczyzna.

Wystawił głowę za okno. I chyba coś zauważył. 
Samochody zaczęły okrążać Optimusa. 
I ktoś próbuje odpiąć naczepę. Słyszałam zgrzyt ciętego metalu z tyłu. 

Otworzyłam drzwi i wyszłam na zewnątrz. Pędzącej ciężarówki. Szybko wspięłam się na dach i wyciągnęłam mój składany łuk. 

Naciągnęłam błękitną iskrzącą się cięciwę, a strzała sama się zmaterializowała. Wystrzeliłam trafiając w silnik samochodu obok Optimusa. 

Silnik wybuchł, a samochód bez napędu staną. Sprzątnęłam jeszcze jeden zbliżający się samochód po drugiej stronie, a potem schowałam łuk. 

Facet który próbował odczepić naczepę nawet mnie nie zauważył. Widział tylko jak wóz dzięki któremu tam się dostał już nie jest na swojej pozycji. 

Chwyciłam się rury i wykopałam faceta zajmując jego miejsce. Nawet nie zauważył kiedy jego brzuch zderzył się z moją podeszwą. 

Teraz przez chwilę był spokój. Przylgnęłam do tyłu Optimusa. Wolałam zostać tutaj w tej szczelinie między nim, a naczepą niż ryzykować zastrzelenie na dachu. 

Usłyszałam wybuch. Okazało się że jakimś cudem otworzyli naczepę. No cóż czeka ich miła niespodzianka. Miła oczywiście dla mnie. 

Słyszałam warkot silnika Arcee, co znaczy że właśnie wkroczyła do działania. Przez cały czas była w naczepie razem z Dyngusem. Czekała na właśnie taki moment. 

Postanowiłam wykorzystać chwilę kiedy jest w miarę czysto i szybko dostać się do kabiny kierowcy. 

Optimus musiał zauważyć, że to robię bo otworzył drzwi. Skoczyła na nie i weszłam do środka szybko je za sobą zamykając. Chodzenie po pędzącej ciężarówce nie jest łatwe, ani bezpieczne.

Nie zwróciłam uwagi co mówił Agent Fowler do tej krótkofalówki, ale chyba rozmawiał z jednym z tych gości. Zdecydowanie rozmawiał bo właśnie się z nim pożegnał. 

- Agencie Fowler nie traktuj zbyt lekko tego Silasa. Megatron wyznawał identyczną ideologię przed pogrążeniem Cybertronu w wielką wojnę, która zniszczyła nasz świat. - Optimus napomniał Fowlera.

Nie mam pojęcia co to mają być niby za ideologie, ale zakładam, że jeżeli chcą wykraść to urządzenie to chodzi o wojnę. Wojnę w której lepszy zwycięży. 

- Optimusie przygotujcie się do fazy drugiej. Pięć mil na południe znajduje się miejsce spotkania. - zakomunikował nam wszystkim Rachet. Za chwilę akcja z pociągiem.

Na jakiś czas MECH zniknął. Jednak wiadome było, że nie odpuszczą tak łatwo i jeszcze wrócą. 

Fowler i Optimus wytłumaczyli mi kim byli ci ludzie. 

- Pozwól że zapytam, ale łuk?! - zapytał Fowler.

- No co? To aż takie dziwne że zamiast pistoletu używam łuku?

- Nie sądzisz jednak że pistolet byłby lepszy?

- Od zwykłego łuku? Tak. Od mojego? Nie. I tysiąckrotne nie.

Po jakimś krótkim czasie dotarliśmy do torów kolejowych, a tam właśnie jechał nasz pociąg. 

- Autoboty utrzymać ścisłą formację. - zarządził lider.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz