niedziela, 19 marca 2017

Historia Five Night at Freddy's według mnie cz3

*Rok 1983 *

Vincent

Siedziałem w swoim pokoju czytając książkę. Horror to słowo którym można opisać całą lekturę. Główny bohater David Lotertens wprowadza się do domu z mroczną historią. Jest świadkiem dziwnych paranormalnych zdarzeń i wizji wydarzeń sprzed 100lat. Dość krwawych w skutkach zdarzeń.
Z fascynującej lektury wyrwał mnie głośny płacz dziecka. Zaznaczyłem stronę wkładają kawałek papieru pomiędzy kartki i odstawiłem książkę na biurko. Opuściłem pokój i udałem się do sąsiedniego. Jasno fioletowe ściany z naklejkami w króliczki, pełno zabawek na podłodze i na środku kołyska.
Podszedłem do kołyski by zobaczyć w niej małą fioletowo włosom dziewczynkę, która spowodowała ten cały hałas.
Hej, siostra przeszkadzasz mi czytać. – powiedziałem do bobasa. To niby durne mówić do dziecka, które i tak jest za młode by cię zrozumieć. Aaaallle zadziałało. Malutka przestała płakać, a za to zaśmiała się.
Ha ha, aż takie to śmieszne przerywać starszemu braciszkowi Alexsis? – zapytałem, a ona znowu się zaśmiała. Ten śmiech sprawia, że się uśmiecham. To moja młodsza siostrzyczka.
Uuuu coś tu nieźle cuchnie. I domyślam się, że sprawcą tego morderstwa powietrza jesteś ty. – rzeczywiście strasznie śmierdziało z jej pieluch. Pewnie jest pełna numeru 2. Na moją uwagę znowu się zaśmiała. Ją bawi to, że rani mój biedny węch.
Wziąłem ją na ręce i usadziłem na stoliczku pokrytym kocem. Wyciągnąłem czystą pieluchę z szafki i zabrałem się do tego czego nienawidzę najbardziej w mieniu siostry. Zmienianie pieluch. Obrzydliwe. Pomyśleć, że kiedyś ja sam też byłem taką fabryką pełnych, cuchnących pieluch.
Normalnie tym zajmują się rodzice, ale nauczyli mnie też, bo zdarza się że są zajęci i mnie o to poproszą. Dzisiaj ojciec wziął wolne i wybrał się z matką na całodniową wycieczkę, czy raczej randkę.
Ostatnio mają kryzys w małżeństwie. Od urodzenia się Aleksis mama zachowuje się coraz dziwniej niż kiedy była w ciąży. Martwię się. Tak samo jak tata. Kiedy rozmawiałem o tym z przyjaciółmi Scott powiedział, że może powinna iść do psychiatry. Oczywiście od razu zacząłem się z nim kłócić i prawie powiedziałem lub zrobiłem coś czego bym żałował. Ale na szczęście Roza mnie powstrzymała przyklejając się do mojego ramienia jak rzep.
Gdy skończyłem przewijać siostrę wpadłem na pomysł.
Hej a chciałabyś chwilę ze mną posiedzieć zamiast zostawać tu sama? – zapytałem. Ona odpowiedziała radosnym parsknięciem. Urocze. Z małą wróciłem do swojego pokoju.
Wziąłem jedną z jej ulubionych zabawek Plusztrapa, wersję zrobioną przez Rozę, czyli całkowicie pluszową. Oryginalna ma w sobie jakiś mechanizm i jest istną pułapką na paluszki. Czyli nie dla malutkiego dziecka.
Położyłem się na łóżku i znowu czytałem książkę, od czasu do czasu łaskocząc i bawiąc się z siostrą.

*jakiś czas później*

Alexsis zasnęła na mojej piersi przytulając się do swojej pluszowej zabawki. Och ona naprawdę kocha tego królika.
A jeśli chodzi o książkę. Byłem już dawno po połowie. Czyli jakaś ćwiartka lektury do końca. Zrobiło się naprawdę tajemniczo i groźnie. Duchy nawiedzające stary dom zaczęły być bardzo niebezpieczne.
Nagle usłyszałem otwarcie drzwi od domu, a wraz z nim śmiech pewnej pary. Pewnej pary która miał tu być jakieś dwie godziny temu!
Odłożyłem książkę, ostrożnie chwyciłem siostrę by jej nie obudzić i zszedłem na dół. Po zejściu po schodach zastał mnie widok obściskujących i całujących się rodziców.
Chrząknąłem by ci zwrócili na mnie uwagę. Nic. Miałem właśnie coś powiedzieć, gdy usłyszałem ciche ziewnięcie. Spojrzałem na małą w moich rękach. Najwyraźniej ich śmiechy i chichoty ją obudziły. Zamrugała fiołkowymi oczkami, po czym spojrzała na rodziców. Powiodłem znudzonym wzrokiem na dwoje i znowu miałem coś powiedzieć by mnie zauważyli, ale wtedy poczułem uchwyt na moich włosach, a zaraz potem mocne, bolesne szarpnięcie.
AAAAAAAAAAAA! – krzyknąłem kiedy mała dziewczynka rwała mi włosy. Bolało jak chol****. Jakby ktoś próbował mnie oskórować!
Rodzice natychmiast przestali się miziać i spojrzeli na mnie zszokowani. Kiedy spostrzegli przyczynę tego krzyku tata wziął ode mnie Aleksis ostrożnie rozluźniając jej uchwyt na moich włosach.
I właśnie dlatego nie mam długich włosów. – stwierdził z uśmiechem, a mama zachichotała. Ta, ich to bawiło, ale ja byłem na skraju łez. To na serio bolało.
Daj mi ją. Sądzę, że tego malutkiego potworka trzeba nakarmić. – powiedziała mama do taty. On skiną głową i podał jej moją sis. Mama poszła na górę i zostawiła nas samych.
Po tych całusach i radosnym powrocie wnioskuję, że randka się udała.
Jak długo ty-
Stałem tu przez cały czas!

*następnego dnia*

Spałem sobie spokojnie. Nie chciało mi się wstać, bo była sobota. A sobota jest dniem wolnym od szkoły, więc idealnym do długiego spania. Jednak z przyjemnego snu wyrwały mnie krzyki z dołu. Pięknie. Rodzice znowu się kłócą. A myślałem, że to wczorajsze wyjście pomoże. Tata akurat myślał tak samo, ale co mama sądziła na ten temat, nie mam pojęcia. Ostatnio prawie w ogóle ze mną nie rozmawia.
Po chwili do krzyków dołączył się głośny płacz. Nie no mogą się kłócić,
ale nie budzić mi tu siostry! Co im odwalił?!
Czekałem mając nadzieje, że zakończą te kłótnie i któreś z nich pójdzie do Alexsis ją uspokoić, ale zamiast tego mogłem usłyszeć tylko jak mama nadal wysyła obelgi w kierunku taty i … mnie i siostry. Ojciec za to starał się chronić nasze dobre imię.
Słowa jakie usłyszałem sprawiły, że mnie samemu też zachciało się płakać. To naprawdę zabolało, w końcu te słowa wypowiedziała moja własna matka.
Wstałem z łóżka i udałem się prosto do pokoju małej sis. Leżała wciąż w kołysce, płacząc. Wziąłem ją na ręce i przytuliłem. Ona też się we mnie wtuliła i jej płacz trochę ścichł.
Jak matka mogła użyć takich słów? „Fioletowe demony”?! Nie jesteśmy demonami! Jesteśmy ludźmi! I co z tego, że od urodzenia mamy fioletowe włosy?!
Wiem, że to była twoja sprawka! Tylko ty jesteś takim potworem by to zrobić! Wiem do czego jesteś zdolny! – krzyknęła matka.
Renata! Przez cały wczorajszy dzień byłem z tobą! Nie mogłem mieć z tym nic wspólnego! A jeśli chodzi o tamto sprzed 18lat, to wiesz doskonale jak było! Byłaś tam! Ten człowiek próbował cię zgwałcić! A pewnie potem poderzną by ci gardło! Na Boga chroniłem cię!!! – argumentował tata. Nastała cisza, a jedyny dźwięk jaki nastąpił to trzask drzwi frontowych.
Renata!!! – wołał tata.
Kiedy kłótnia ucichła Alexsis tylko łkała. Sam też miałem już łzy w oczach. Cieszę się, że to koniec, ale chcę wiedzieć dlaczego. Dlaczego moja własna matka mówiła coś takiego? I co to za zdarzenie sprzed 18lat.


Jeśli ktoś czytał ostatni rozdział Tina X Ben Drowned powinien skojarzyć pewne imię. I jeżeli już wiecie o co mi chodzi, to tak. To ta sama dziewczyna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz