niedziela, 22 stycznia 2017

Tina X Ben Drowned Rozdział 3


Tina

Przez ostatnie kilka dni Ben utrudniał mi życie. Już nie tylko przez tę grę, lecz także przelazł do mojego komputera i chyba każdego urządzenia elektrycznego w domu. Ale tak jak przedtem olewałam to. A nawet specjalnie go wkurzałam. Zauważyłam, że kiedy się denerwuje wszystkie ekrany zaczynają się gliczować, światła migać, a czasami zdarza się, że coś wybuchnie lub stajnie w płomieniach. Lecz to ostatnie zdarza się prawie wcale. Wszystkie sytuacje które dla każdej innej ofiary Bena Drowneda wydają się przerażające, ja obracam w żart. Pewnie dlatego jeszcze żyję i trzymam się bardzo dobrze z moją psychiką. Ostatnio była też trochę śmieszna sytuacja z Cleverbotem. Powiedzmy szczerze. Mi się nie przerywa oglądania filmów na youtube!

*wspomnienie*

Właśnie weszłam na youtube i okazało się że Eleven wypuścił nowy filmik. Na mojej twarzy wzrósł wielki uśmiech jak tylko zobaczyłam z jakiej gry to jest. Minecraft! I love Minecraft!!! Sama też nagrywam Minecraft i sprawia mi to wiele radości. Możliwość tworzenia własnego niezwykłego świata, przeżywania niesamowitych przygód z modami. Włączyłam filmik i cieszyłam się jak dziecko, dopóki... Otworzył się Cleverbot. Próbowałam zamknąć okienko, ale choć klikałam już z chyba ze sto razy na czerwony krzyżyk, za nic okno Cleverbota nie chciało się wyłączyć lub choćby zminimalizować. A frustracja we mnie rosła coraz bardziej.

Witaj Tina. - Cleverbot nigdy nie zaczyna rozmowy. Lecz pewna osoba która hakuje Cleverbota tak.
Ben?

Tak?

Wypierdalaj z mojego kompa.

?! Nie powinnaś się tak do mnie odzywać.

Dobrze. Ben bardzo proszę. Łaskawie wypierdalaj z mojego komputera.

To wciąż bardzo niegrzeczne i nie. Nie zejdę z twojego komputera. Dlaczego w końcu miał bym to zrobić?

Bo chcę obejrzeć film u Elevena.

Nie. W dodatku. Serio?!

Chcę obejrzeć film u Elevena.

...

Chcę obejrzeć film u Elevena.

Powiedziałem nie.

Chcę obejrzeć film u Elevena.

Czemu to powtarzasz?

Chcę obejrzeć film u Elevena.

Co robisz?!

Spam.

Co???

Spam.

Hej!

Spam.

Przestań!

Spam.

Jestem creepepastą! Nie wasz się ze mną bawić w takie gierki!

Spam.

Zabiję cię!!!

Spam.

- okienko Cleverbota się zamknęło, a ja znów mogłam oglądać Youtube. Ben miał mi utrudniać życie i doprowadzić do mojego samobójstwa, ale wygląda na to, że to on prędzej popełni samobójstwo. Chwila nie. On już jest martwy!

*koniec wspomnienia*

Ta to było niezłe. Właśnie oglądałam telewizję. Na dworze świeciło letnie, palące wszystko w swych promieniach słońce. Było naprawdę gorąco, dlatego siedziałam w domu jedząc lody z zamrażarki. Moje ulubione wodne, które niestety szybko się rozpuszczały, więc musiałam zniknąć je dość szybko. Co nie było problemem. W telewizji akurat leciał szpital. Mało fascynujące, ale interesujące. W pewnym momencie ekran zaczął się gliczować, a po chwili ujawnił creepy twarz Bena. Pewnie każdy normalny człowiek by krzyknął z przerażenia. Sama też się przestraszyłam przez te czarne oczy z których wylewała się czarna ciecz, a w duszę wpatrywały się te małe czerwone punkciki skryte w tej czerni. Ale zamiast krzyczeć wepchnęłam loda do buzi i zaczęłam grzebać w kieszeni spodenek. Wyjęłam naklejkę z słodkim, kocim pyszczkiem i przykleiłam ją do ekranu w miejsce gdzie były usta Bena. A potem wyjęłam loda z buzi i wybuchłam śmiechem. O Boże to wyglądało komicznie! Co najmniej! A mina Bena kiedy to zrobiłam! Bezcenna!!! Po krótkiej chwili Ben też prychną śmiechem. Wyszedł z telewizora, a ten znowu pokazywał szpital i akurat było zbliżenie, na lekarza kiedy zwraca się bezpośrednio do kamery. Akurat naklejka idealnie się wpasowała! Oboje ryknęliśmy jeszcze gorszym śmiechem. Aż z tego wszystkiego musiałam odłożyć loda na talerzyk, który leżał na stole, bo pewnie wylądował by na ziemi w trakcie gdy ja tarzałam się po podłodze w agonii wywołanej nadmiarem śmiechu i baku tlenu! Pod Benem nogi też musiały się ugiąć, bo niedługo potem dołączył do mnie na podłodze. W końcu przestaliśmy się śmiać, a tylko ciężko oddychaliśmy.
- Haha nie śmiałem się tak bardzo od kiedy Sally zrobiła Jeffowi makijaż! Ważne do zapamiętania. Nigdy nie dawaj małej dziewczynce kosmetyków. - powiedział Ben. Na jego małą przypowieść prychnęłam, ale nie miałam już siły się śmiać. Twarz strasznie mnie bolała.
- Hej! Może powinniśmy robić tak częściej? - zaproponowałam.
- Może powinniśmy. Zawsze jakieś urozmaicenie od codzienności.
- Nie wiem czy wiesz, ale nie znam takiego słowa jak codzienność.
- Hahaha. Au moja twarz!
- Nie martw się moja też. - spojrzeliśmy na siebie. Leżeliśmy tuż obok, ale nie przejmowaliśmy się tym. Teraz wydawało się, że to całkiem normalny chłopak i chyba właśnie poznałam drugą stronę Bena Drowneda.

Kupa śmiechu i co dalej? Dowiecie się w następnym rozdziale!
Ben nie należy do mnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz