- Panie Agencie Fowler wiedzie pan urocze życie pośród tytanów. - ten głos dobiegał z krótkofalówki.
- Ląduj śmiało. Przedstawię cię. - Agent Fowler odpowiedział pewnie temu Silasowi.
Facet musiał być w śmigłowcu, który krążył nad nami.
- W swoim czasie. Na razie zastanawiam się jak Dyngus mógł się rozpłynąć w powietrzu bez śladu.
A teraz proszę wybaczyć muszę złapać pociąg.
Śmigłowiec odleciał w kierunku, w którym pojechał pociąg. Na szybko spróbowałam jeszcze strzelić w niego, lecz na marne. Za daleko odleciał.
- Niech to! - krzyknęłam i uderzyłam sfrustrowana pięścią w kamienną ścianę.
- Prime! Silas przejrzał fazę drugą! - Fowler zakomunikował Optimusowi.
- Zrozumiałem. - odpowiedział, a potem dostał pniem drzewa w głowę!
- Optimus! - krzyknęłam przestraszona, kiedy bot spadł z urwiska.
Wycelowałam w cona, który trzymał przeklęty pień i tym razem naciągnęłam mocniej cięciwę. Pojawiła się nie jedna lecz trzy strzały. Z dużo ostrzejszym grotem.
Wypuściłam strzały, które trafiły prosto w optykę i wbiły się dość głęboko, że nieszczęsny Decepticon padł bezwładnie na ziemię. Martwy, wyłączony. Strzała przeszła przez optykę do… czegokolwiek co zastępuje mózg.
Teraz spojrzałam w dół urwiska gdzie spadł Optimus. Leżał tam nieruchomo.
Prime! Prime słyszysz mnie?! Prime!! - wołał Fowler do krótkofalówki.
Zero odpowiedzi. Był nieprzytomny.
Musiałam się do niego dostać. Zaczęłam schodzić po zboczu, właśnie sprzeciwiając się prośbie lidera o pozostanie na tamtej półce.
W między czasie usłyszałam przez komunikator, że Jack i Miko przenieśli się mostem do pociągu.
Raz chwytałam się skał, a raz po prostu z ślizgałam się. W końcu jednak udało mi się dotrzeć do bota.
- Optimus! Optimus obudź się! - wołałam przykładając ręce do jego twarzy.
Nagły dotyk i wołania musiały wyrwać go z tego stanu zastoju. Otworzył jasno niebieską optykę i spojrzał na mnie zdezorientowany. Znowu na jego twarzy pojawił się lekki odcień błękitu.
- Safi? - spytał zaskoczony moim widokiem.
- Optimus potrzebna pomoc! Mech przejrzał fazę drugą i polecieli w stronę pociągu. A w środku są dzieciaki! - szybko wyjaśniałam sytuację.
Optimus podniósł się i spojrzał w stronę pociągu, a potem jeszcze raz na mnie.
- Zostań tu Safi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz