niedziela, 8 października 2017

Transformers Prime Barier Agents AU - Rozdział 1 Optimus X Safi cz11

Choć można wykorzystać także inne czułe punkty. Strzelałam dalej pomagając botom i raniąc cony z daleka. Były tak skoncentrowane na ich cybertrońskich przeciwnikach, że nawet nie zauważyli mojej osoby!

- Panie Agencie Fowler wiedzie pan urocze życie pośród tytanów. - ten głos dobiegał z krótkofalówki.

- Ląduj śmiało. Przedstawię cię. - Agent Fowler odpowiedział pewnie temu Silasowi.

Facet musiał być w śmigłowcu, który krążył nad nami.

- W swoim czasie. Na razie zastanawiam się jak Dyngus mógł się rozpłynąć w powietrzu bez śladu.
A teraz proszę wybaczyć muszę złapać pociąg. 

Śmigłowiec odleciał w kierunku, w którym pojechał pociąg. Na szybko spróbowałam jeszcze strzelić w niego, lecz na marne. Za daleko odleciał. 

- Niech to! - krzyknęłam i uderzyłam sfrustrowana pięścią w kamienną ścianę. 

- Prime! Silas przejrzał fazę drugą! - Fowler zakomunikował Optimusowi.

- Zrozumiałem. - odpowiedział, a potem dostał pniem drzewa w głowę!

- Optimus! - krzyknęłam przestraszona, kiedy bot spadł z urwiska.

Wycelowałam w cona, który trzymał przeklęty pień i tym razem naciągnęłam mocniej cięciwę. Pojawiła się nie jedna lecz trzy strzały. Z dużo ostrzejszym grotem. 

Wypuściłam strzały, które trafiły prosto w optykę i wbiły się dość głęboko, że nieszczęsny Decepticon padł bezwładnie na ziemię. Martwy, wyłączony. Strzała przeszła przez optykę do… czegokolwiek co zastępuje mózg. 

Teraz spojrzałam w dół urwiska gdzie spadł Optimus. Leżał tam nieruchomo. 

Prime! Prime słyszysz mnie?! Prime!! - wołał Fowler do krótkofalówki. 

Zero odpowiedzi. Był nieprzytomny. 

Musiałam się do niego dostać. Zaczęłam schodzić po zboczu, właśnie sprzeciwiając się prośbie lidera o pozostanie na tamtej półce. 

W między czasie usłyszałam przez komunikator, że Jack i Miko przenieśli się mostem do pociągu. 

Raz chwytałam się skał, a raz po prostu z ślizgałam się. W końcu jednak udało mi się dotrzeć do bota. 

- Optimus! Optimus obudź się! - wołałam przykładając ręce do jego twarzy.

Nagły dotyk i wołania musiały wyrwać go z tego stanu zastoju. Otworzył jasno niebieską optykę i spojrzał na mnie zdezorientowany. Znowu na jego twarzy pojawił się lekki odcień błękitu.

- Safi? - spytał zaskoczony moim widokiem.

- Optimus potrzebna pomoc! Mech przejrzał fazę drugą i polecieli w stronę pociągu. A w środku są dzieciaki! - szybko wyjaśniałam sytuację.

Optimus podniósł się i spojrzał w stronę pociągu, a potem jeszcze raz na mnie. 

- Zostań tu Safi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz