Tina
POV
Otworzyłam
swoje zielone oczy, by spostrzec że śpię nie w łóżku tylko na
kanapie. No i tak się kończy oglądanie maratonu Jurassic Park w
telewizji z rodzinką, ale oni chyba wywędrowali do sypialni, a mnie
przykryli kocem. Co zanieść śpiącej księżniczki do jej komnaty
to już nie łaska? Ach nie ważne. Wstałam z kanapy i poszłam do
łazienki ogarnąć, brązowe włosy, i odprawić codzienną rutynę.
Po wyjściu z łazienki udałam się do kuchni i zrobiłam sobie
kanapki, które zaniosłam do swojego pokoju. Włączyłam komputer i
sprawdziłam Youtuba, u Disowskyy'ego był nowy film. Kolejny
horrorek, ale na szczęście mam kanapki z taktycznym bekonem (kiedy
skupiasz się na czymś innym np. jedzeniu nie boisz się tak bardzo,
a o co chodzi z tym bekonem, obejrzyjcie jakiś film Disa i się
dowiecie). Założyłam słuchawki i rozkoszowałam się kanapkami,
przy trzymającej w napięciu grze i gadaniu Disa. Kiedy filmik się
skończył odniosłam do zmywarki talerz po kanapkach i wróciłam do
pokoju. Przechodząc za uwarzyłam, że rodzice już wstali i
szykowali się do pracy. Kiedy usiadłam przy komputerze wyłączyłam
Youtube, bo nie miałam ochoty niczego oglądać i nie wiedziałam co
robić. Myślałam tak chwilę w co by tu se zagrać, na co miałabym
ochotę? Skierowałam wzrok na półkę z moimi grami, była to dość
pokaźna kolekcja. Moją uwagę zwróciła jedna gra bez okładki, na
której markerem napisano Majora. Pamiętam że dostałam ją 3 dni
temu, ktoś mi ją wysłał, ale nie wiem kto. Wzięłam do rąk
pudełko i obejrzałam je dokładniej. Gra na konsole, hmm czemu nie?
Lubiem starsze gry, ponieważ nie są przedobrzone, a w The Legend of
Zelda: Majora's Mask nie grałam, więc pora nadrobić zaległości.
I może jeżeli gra będzie działać to nagram ją na mój kanał.
Po włączeniu gry zauważyłam że istniał już zapis gry o nazwie
„BEN”. Chwila. Skądś to znam, coś mi się kojarzy, ale z czy
mi się to kojarzy? Może przekonam się w trakcie gry? Uznałam że
skoro ktoś zostawił ten zapis to nie powinnam go ruszać. Możliwe
w końcu że to specjalnie, a jakbym go usunęła to ten ktoś kto mi
ją przysłał by się obraził. Stworzyłam więc nowy plik zapisu
który zatytułowałam „Tina”. Gra chodziła bardzo płynnie co
mnie zadowoliło, ale niestety czasami NCP zamiast nazywać mnie
„Tina” tak jak powinni czasami nazywali mnie „BEN”, co
wykluczyło możliwość nagrania gry. W głowie pojawiła mi się
myśl, że może gdybym usunęła tą poprzednią grę to wszystko
wróciło by do normy i mogłabym to nagrać, ale jednocześnie mój
umysł krzyczał bym nie usuwała tego, nie wiem dlaczego. I tak już
na początku widzę że to trudna gra, tak samo jak wszystkie gry od
Zeldy, i ciężko było by to nagrywać. Już wolę przejść to
sama, dla spełnienia, w czym ten mały bug mi nie przeszkodzi?
Grałam non stop cały dzień, robiłam tylko przerwy na jedzenie i
pójście do łazienki. Przyznam gra mnie wciągnęła. Dotarłam już
do Snowhead Temple, ale obawiałam się że mogę nie zdążyć jej
skończyć na czas. Postanowiłam więc wykorzystać bug czwartego
dnia. Wiem o nim bo przy okazji jak szukałam pomocy u wujka google
to znalazłam wzmianki o nim. Tak przyznaję się pomagałam sobie
internetem, ale to naprawdę trudna gra! Dokładnie o godzinie
00:00:00 ostatniego dnia poszłam porozmawiać z astronomem i
spojrzałam w teleskop. Udało się, odliczanie zniknęło! Jednak
kiedy odeszłam od teleskopu nie zastałam astronoma, a zamiast tego
znalazłam się w pomieszczeniu z bossem końcowym gry! O co tu
chodzi?! To nie powinno się wydarzyć, Skull Kid nie powinien
pojawić się w tym momencie gry! Próbowałam poruszać się po
otoczeniu, ale za każdym razem nie ważne gdzie poszłam Skull Kid
się na mnie gapił, nic nie robił tylko się gapił. Już chciałam
nacisnąć RESET kiedy pojawił się tekst „Nie jesteś pewien
czemu, ale najwidoczniej miałaś rezerwację...” ta
wiadomość wyświetla się kiedy dostajesz klucz od Anju w Stock Pot
Inn. Ale dlaczego pojawiła się tutaj i dlaczego pisało miałaś,
przecież postacią z gry jest Link mężczyzna.
Jakieś piętnaście sekund później pojawił się kolejny napis
“Udać się do legowiska bossa świątyni? Tak/Nie”. Nie miałam
pojęcia co się dzieje, ale ciągle ta sytuacja mi się z czymś
kojarzyła. I znowu coś mówiło mi bym nie naciskała „Tak”,
więc nacisnęłam „Nie”. Ekran wypełniła czerń i pojawił się
napis „Nie powinnaś tego robić” po czym konsola się wyłączyła.
CHWILA! Ten napis. Ta gra. Plik zapisu zatytułowany BEN! O FU**!!!
CREEPYPASTA o BENIE DROWNERZE! CZYLI TO PRAWDA?! Muszę coś wymyślić
nie chcę umrzeć! Dobra o ile pamiętam Ben Drowned zabija poprzez
doprowadzenie człowieka do depresji i w końcu zmuszając do
samobójstwa. Jeżeli uda mi się jakoś go zniechęcić do mnie może
uda mi się? Oby tylko nie był zbyt zdeterminowany. I dopiero teraz
zdałam sobie sprawę, że gapiem się w pusty ekran. No cóż czeka
mnie ciężka praca w nie daniu się zabić.
Pierwszy
rozdział nowego opowiadania. I przeprosiny ode mnie, że nie
wypuściłam tego wcześniej, ale do końca tego roku będę
ograniczać używanie komputera. Rodzice są źli z powodu rachunków
za prąd. Więc nowe rozdziały mogą pojawiać się rzadko. Jeszcze
raz za to przepraszam i dziękuję za czytanie tego.